1. Po ilu latach postanowiła się Pani przebranżowić i co Panią do tego skłoniło?
W moim przypadku były to względy zdrowotne. Musiałam zmienić pracę ze stojącej na
siedzącą i porzucić fryzjerstwo, które było moją pasją przez ponad 20 lat! Długo szukałam
dla siebie branży, zastanawiałam się czym mogę się zająć i trafiłam na turystykę. Choć
śmiało mogę powiedzieć że to turystyka trafiła na mnie 😉
2. Jakie były Panie największe obawy i wątpliwości?
Przede wszystkim czy podołam, czy to się uda i czy zarobię na rachunki? Ale też czy będę
w stanie cieszyć się nową pracą przez kolejne 20 lat lub więcej? W myśl zasady, że jeśli
kochasz to co robisz nie przepracujesz ani jednego dnia 😉 W poprzedniej pracy byłam cały
czas w ruchu, a tu musiałam usiąść za biurkiem na minimum 8 godzin – już samo to było dla
mnie wyzwaniem!
3. Jakie były Pani największe przeszkody w tak dużej zmianie?
W pierwszej kolejności chyba właśnie te lęki. Poza tym tak duża zmiana wymagała ode mnie
ogromnej nauki i pracy. Musiałam robić rzeczy nowe, trudne, takie, których nigdy wcześniej
nie robiłam. Przyznam, że nie było łatwo. Ostatecznie zastanawiałam się też czy będę
wiarygodna w tym co robię. Czy klienci zaufają mi na tyle żeby powierzyć firmie swoje
wymarzone i wyczekiwane wakacje?
4. Czy z perspektywy czasu jest Pani usatysfakcjonowana z tej decyzji?
Zdecydowanie tak! Mam kontakt z ludźmi, pomagam im spełniać marzenia. Wiem, że brzmi
to trochę górnolotnie, ale tak jest. Moi klienci nieraz dzielą się ze mną swoimi wrażeniami
z podróży, wysyłają zdjęcia i pozdrowienia z najpiękniejszych miejsc na świecie. To
utwierdza mnie w przekonaniu, że jestem tu gdzie trzeba. W naszej branży jest takie
powiedzonko – turystyka albo Cię połknie albo wypluje – mnie połknęła na całego 😉
5. Czy są zawody, w których przebranżowienie nie jest to możliwe?
Nie czuję się ekspertem, ale myślę, że to nie kwestia tego czy można zmienić branżę, ale na
ile my chcemy się zmienić dla tej branży.
6. Co poradziłaby Pani osobom, które zastanawiają się nad taką decyzją?
Żeby spróbować! I być gotowym na zmiany. W moim przypadku ogromne znaczenie miało
też wsparcie najbliższych, dużej części rodziny i znajomych. Pomagają i wspierają jak mogą.
Bez tego pewnie nie dałabym rady i korzystając z okazji chciałabym im serdecznie
podziękować! Szczególnie na początku zdarzały się chwile zwątpienia i przyznam, że
gdybym została z tym sama to może nawet bym się poddała i zrezygnowała. Na szczęście
mam wokół siebie ludzi, którzy we mnie wierzą, a to jest bardzo, ale to bardzo ważne.
Grażyna Dmochowska
Właścicielka biura podróży wakacje.pl.
