Dlaczego lubimy zaczynać nowy rok?

Każdy docenia drugie szanse. Są nam niezbędne, byśmy nie zostali sami. Oczywiście mniej przyjemnym jest dać komuś drugą szansę. Wymaga to przebaczenia, zapomnienia. Do dostawania drugich szans podchodzimy roszczeniowo. Mimo teorii zakładającej, że o wiele milej jest dawać, nikt nie cierpi szczególnie, kiedy coś dostanie. Szczególnie właśnie drugą szansę. Jesteśmy TYLKO ludźmi. Błądzimy, mylimy się, próbujemy nieznanego, by budować własną wiedzę na bazie doświadczeń. Dlatego tak ważne są drugie szanse. Człowiek musi się czasem zgubić, by później odnaleźć się w odpowiednim miejscu. Kolejna szansa to nie zawsze dar od drugiego człowieka. Czasem sami musimy dać sobie możliwość poprawy. Dlatego lubimy zaczynać Nowy Rok.

Budujemy postanowienia, najróżniejsze i o zróżnicowanym poziomie trudności, by wyznaczyć sobie drogę na zbliżające się 365 dni. Okres zamknięty łatwiej zaplanować niż nieskończoność. Postanowienia możemy podzielić na dwa rodzaje: mierzalne i niemierzalne. Mierzalne to np. rzucenie palenia, chodzenie trzy razy w tygodniu na siłownię, zmiana pracy i wszystkie inne, które na koniec roku możemy podsumować, oznaczyć jako zrealizowane lub nie. Drugi rodzaj, czyli niemierzalne, to postanowienia, których realizacja zależy od interpretacji, np. bycie lepszym człowiekiem, przykładanie większej wagi do nauki czy pracy, skupienie się na rodzinie, bycie mniejszym egoistą itp. Mam wrażenie, że postanowienia niemierzalne, służą do tego, by na koniec roku poprawić nam humor. Trudno jest inaczej zinterpretować fakt, że według naszego postanowienia mieliśmy rzucić palenie, a w skali roku wypaliliśmy 43 paczki papierosów. Łatwiej jest stwierdzić, że byliśmy w 2018 roku mniejszymi egoistami, bo zgadzaliśmy się spotykać w kawiarni, która jest bliżej naszego przyjaciela niż nas. Czyli w sumie spełnione. Dzięki postanowieniom niemierzalnym, nasza lista zaczyna się równoważyć. Piszę oczywiście na bazie własnego doświadczenia. Być może są ludzie którzy spełniają wszystkie swoje dwadzieścia postanowień (po dwa na każdy miesiąc, odpuszczając jednak wakacje, bo każdy musi mieć wolne).

Nowy Rok pozwala nam zamknąć jakiś etap i daje szansę na ponowne zmiany. Dostajemy kolejne 365 dni, tylko po to, by dokonać w naszym życiu przełomu. Najwygodniej jest przecież zmienić dietę po świętach (czyli 27 grudnia), choć z drugiej strony zostało tylko pięć dni do nowego roku, więc po co teraz. Chcemy czuć, że panujemy nad czasem, a kalendarz pomaga nam racjonalizować nasze działania  Powiedzenie: “Co masz zrobić jutro zrób dziś” w tym przypadku nie ma racji bytu. Nowy Rok jest tak głęboko zakorzeniony w naszej głowie jako nowa szansa. że nic tego nie zmieni. Skoro tak, skorzystajmy z tego.

W zeszłym roku zdecydowałam, że moje postanowienia będą racjonalne. Dlatego będę je analizować i spisywać cały styczeń. Nie napisałam żadnego. Może właśnie to był błąd. Zamiast wybrać jedno, dwa czy trzy chciałam trzydziestu. Nie myślcie sobie, że kwestionuję postanowienia. Sądzę, że dzięki nim stwarzamy sobie cel, determinujemy własny rozwój i na koniec po prostu stajemy się lepszymi ludźmi lub co jeszcze ważniejsze — szczęśliwszymi ludźmi. Może lepiej zdecydować się na jedno postanowienie na kwartał, lub postanowić, że gdy spełnimy pierwsze, napiszemy kolejne, po realizacji drugiego następne, uruchamiając tym samym efekt domina. A może złoty środek nie istnieje? Nie wiem.

Moje życzenia dla was na nowy rok? W sprawie postanowień zróbcie tak, jak czujecie, ale dajcie sobie szansę na zmianę. Spróbujcie zlikwidować z życia to co was unieszczęśliwia, a jeśli jesteście szczęśliwi trzymajcie się tego i nie pozwólcie uciec własnemu szczęściu.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU WYPEŁNIONEGO DOBRYMI UCZYNKAMI

 


Marta Molska

Marta Molska

Współzałożyciel i współwłaściciel Agencji Marketingowej DO IT crew sp. z o.o. i Dyrektor MDK. Pomysłodawca Stowarzyszenia Freeway, eventu Street Noise i portalu Aż Kobieta. Członkini PSWF Klubu Kobiet Biznesu i Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku.

 

You may like